Z deszczu w słońce
No i jestem w Turcji. Po pierwszym dniu mogę powiedzieć, że jest cudownie!!
Ale po kolei.
cdn.
Ale po kolei.
Moja podróż zaczęła się we czwartek o 23.00, kiedy wyruszyłam autobusem do Berlina. W Polsce deszcz i 15 stopni, więc ubrana byłam ciepło. Noc była oczywiście niewyspana. Do Berlina dojechałam koło 9.00. Najpierw pojechałam na lotnisko, zostawiłam bagaż i podjechałam do Centrum. Pogoda byłą śliczna, bez prawie żadnej chmurki, ale nie gorąco - dla mnie tak w sam raz. Usiadłam sobie na trawie przed Reichstagiem i zrobiłam przerwę przypominając sobie stare, dobre czasy, kiedy to byłam tu z Dianą. Wtedy był koniec listopad, było mokro i pochmurnie. Teraz w kopule Reichstagu odbija się słońce. Ale nie wchodzę do środka, bo jeden raz w tym najczęściej odwiedzanym parlamencie świata mi wystarczy.
cdn.
Komentarze
Prześlij komentarz