Wczasy w siodle
Przełom lipca i sierpnia spędziłam na wczasach konnych koło Olsztyna. Codzienne lekcje jazdy konnej, w tym skoki, naprawdę wiele mi pomogły. Wiele było sposobności na upadek, jednak z siodłem rozstałam się tylko raz. Muszę poprawić równowagę podczas skoków. A najważniejsze momenty: indywidualne lekcje skoków, wieczorna wycieczka do sklepu i nocny powrót przez las, jazda na rowerze do Bartołt i oczywiście ostatni teren z "dzidą" na prostej, piaszczystej drodze i potem przez las. Prędkość taka, ile konie dadzą najwięcej. A potem ognisko i pożegnania czas.
Komentarze
Prześlij komentarz