"Only churches!"

"I see only churches!" :)
Ten niedostępny Kreml
     Następnego dnia poszliśmy na Kreml. Kupiliśmy bilet do pięciu cerkwi. Niesamowite w środku, ale wszystkie praktycznie takie same. Czuliśmy potem tylko przesyt kościołami. W Rosji architektura sakralna jest piękna, ale co za dużo, to nie dobrze. Musieliśmy uważać, żeby nie zboczyć ze specjalnie przygotowanych ścieżek. Chodzić można było tylko po pasach, inaczej narażało się na wygwizdanie przez jednego ze strażników. Kreml Miedwiediewa szczelnie zamknięty, ale chwilę pospacerowaliśmy po parku tuż pod Pałacem Prezydenckim. Nie ma to jak siedzenie na ławce obok zakochanej pary ;P.
     Potem poszliśmy do Muzeum Archeologicznego, charakterystycznego budynku po drugiej stronie Placu. Ja lubię historię, więc musiałam się przyjrzeć wszystkim okazom dokładnie i wszyscy na mnie potem czekali. Albo spali, jeśli wziąć pod uwagę Ismaila. 
Fasada Muzeum Archeologicznego
     Wieczorem szukaliśmy taniej knajpy z piwem (wiadomo już, alkohol w Rosji ciut drogi). Znaleźliśmy po piątym wejściu do baru. Potem poszłam z Turkiem szykować się do drogi. Czekała nas ciężka przeprawa przez moskiewskie metro. Tym razem to ja byłam przewodnikiem, jako jedyna ze znajomością rosyjskiego, bo oczywiście nie obyło się bez pytań o drogę. Wypisana na ścianach cyrylica była niczym tajny szyfr, który trzeba rozwiązać, by się dostać na dworzec. No tak, ale co potem? 
     Jest godzina 00.00. Do przyjazdu naszego pociągu pozostało 120 minut. Gdybym nie była tak zmęczona może ciekawsza byłaby dla mnie obserwacja niezliczonej rzeszy ludzi przeróżnych narodowości, przelewająca się przez perony i powoli wyludniająca. O 2.00 pozostali pasażerowie tylko naszego pociągu. Tym razem nie miałam problemów z zaśnięciem. Nie przeszkadzało mi nawet zapalone światło i nie do końca śpiący pasażerowie. I ani jedna myśl nie przemknęła mi przez głowę, że moje n-te urodziny spędzam w pociągu między Moskwą a Petersburgiem...
Tradycyjne Matrioszki na Placu Czerwonym  :D
     Podsumowując. Mieli rację ci, co mnie przestrzegali przed Moskwą. Jak dla mnie Petersburg jest o wiele piękniejszym i bardziej wartym odwiedzenia miastem. Ale nie żałuję, bo w sumie czego się chciałam spodziewać po stolicy największego państwa świata? I niech puentą będą słowa mojego hosta: "Jak byłem za pierwszym razem w Moskwie, też mi się wydawała nudna i nieciekawa. Zmieniło się to za trzecim razem". A więc do trzech razy sztuka! 

Komentarze

Popularne posty