Aktywna zima w Mrągowie
Na Mazurach jest kilka miejsc, gdzie można pojeździć na nartach i snowboardzie. Ja swoje pierwsze kroki stawiałam na Górze Czterech Wiatrów koło Mrągowa. Tras jest cztery. Są krótkie i płaskie, dlatego nie ma co liczyć na jakąś ostrą jazdę na krawędziach. Na niekorzyść G4W przemawiają też ceny wyciągów, które jeszcze w tym roku poszły znowu w górę. Z tego powodu snowboardziści najczęściej wchodzą na górę na własnych nogach.
Pogoda teraz nie dopisuje. Śnieg jest mokry i śliski, ruch na Górze jest więc niewielki. Przez ostatnie dwa tygodnie, w czasie ferii zimowych na Warmii i Mazurach, było zimno i dało się zjeżdżać, ale za to do wyciągów były kolejki. I w sumie najwięcej czasu spędza się czekając na wyciąg, które w dodatku nie są dobrze przygotowane. Podjazdy często są ciężkie (albo za dużo śniegu, albo za mało i ślisko), zjazdy trudne (trzeba się śpieszyć i mocno odpychać rękami, żeby następna osoba mogła wyjechać) i niektóre z talerzyków są tak mocno przymarznięte, że ciężko je wyciągnąć (mnie w pewnym momencie wyciągnęło do góry, a co dopiero małe dzieci...). Te wszystkie wady sprawiają, że nie jest to góra idealna, a dla doświadczonych narciarzy - żadna. Ale dla początkujących super. No i w ogóle jakaś jest. Dla Mazur jest to super alternatywa na przyciągnięcie turystów poza sezonem, a dla miejscowych nowa aktywność, która odciąga niektórych od komputerów i telewizorów.
![]() |
Trzy trasy, dwa wyciągi, ludzie na stoku i kolejki na dole (lipa) |
Komentarze
Prześlij komentarz