Jedno marzenie więcej spełnione! cz. 1

     Tak. Jestem w Skandynawii. W Helsinkach, do których od zawsze się wybierałam i do których tak bardzo chciała pojechać Diana. Ciekawe czy jej się udało?
     Jest 7.00 rano czasu miejscowego. Przez prawie całą noc nie spałam, spoglądając za okno. Krajobraz jakże inny od rosyjskiego. Tak jakoś schludnie, czysto i przede wszystkim spokojnie i cicho. Wysiadamy w centrum. Od razu dzielimy się na dwie grupy: ja z Aishe oraz pozostała trójka. My nie zamierzamy nocować, w przeciwieństwie do Zdenki i reszty. Chcemy zobaczyć wszystkie atrakcje stolicy Finlandii i to za rozsądną cenę.
     Miasto o tej godzinie jest jeszcze zaspane. Prawie żywej duszy na ulicach. Idziemy w kierunku portu (wydrukowałam wcześniej mapy z Internetu, zresztą znalezienie drogi i tak nie jest trudne - to niewielkie miasto). Pierwszą budowlą na naszej drodze, rzucającą się w oczy ze względu na niezwykłe kolumny przy ścianie frontowej, jest Parlament Fiński. Potem przechodzimy obok Dworca Kolejowego, największego w Finlandii.

Neoklasycystyczny Fiński Parlament
Fiński Teatr Narodowy
     Wszyscy Rosjanie zgodnie mówili: "Jedziecie do Helsinek? Przecież tam nic nie ma. Tylko jedna katedra i ulica ze sklepami." Podobno właśnie Rosjanie tłumnie jeżdżą do Helsinek na zakupy, bo tutaj jest taniej. Znana modowa ulica nazywa się Alexanderinkatu. Jak dla mnie nic specjalnego. Poza sklepami ma tu swoją siedzibę giełda fińska oraz główne biuro banku Nordea :P. Na końcu ulicy wchodzimy na główny Plac Senacki i dopiero teraz nie mogę uwierzyć, że tu jestem. Biała katedra, do której prowadzą liczne schody jest symbolem stolicy. Na tle lśniącej w słońcu kopuły robimy kolejne zdjęcia. Niestety nie możemy wejść jeszcze do środka, bo do 9.00 jest zamknięte. Postanawiamy wrócić tu później, na razie idziemy dalej.

Pomnik cara Rosji Aleksandra II z katedrą luterańską w tle
     Zbliżamy się do portu. Nad nim góruje kolejny kościół: Sobór Zaśnięcia Matki Bożej. Jest otwarty, więc wchodzimy do środka. Sobór ten jest główną świątynią Prawosławnego Kościoła Fińskiego, będąc równocześnie największym soborem w Zachodniej Europie. Dziwi mnie to, bo środek wcale nie jest przestronny. Uwagę zwraca ikonostas z wizerunkami świętych. Dwie ikony skradziono, w tym jednej do dziś nie odzyskano. Przestawiała figurę Św. Mikołaja i co najbardziej zadziwiające, została ukradziona w biały dzień, gdy katedra była odwiedzana przez dziesiątki turystów. 

Wnętrze soboru
     Idziemy do portu. Cumują tu jedne z największych statków pasażerskich Europy. My chcemy się dostać na Suomenlinna, tzn. Twierdzy Fińskiej, położonej na sześciu wyspach, wpisanej na listę UNESCO i najbardziej polecanej przez Tiago i Dominikę. Kupujemy jednodniowy bilet za 4 euro (nie tylko bilet na sam statek, ale na całą komunikację miejską w mieście) i czekamy na zbliżający się prom.

Komentarze

Popularne posty