Imprezowy weekend w Alanyi

   Alanya - miasto kurort, w którym w  wakacje liczba turystów przewyższa liczbę mieszkańców. To tutaj jest najwięcej touroperatorów (w tym polskich), wycieczek fakultatywnych i nie ma problemu z dogadaniem się po angielsku, niemiecku czy rosyjsku.. Jest bardziej zielono i europejsko. Jednak nie wszystkich odpowiada taki zachodni styl życia. Moja koleżanka wprost stwierdziła, że woli Antalyę za jej turecki charakter :p.
    W mieście najbardziej zwraca na siebie uwagę twierdza, położona wysoko na wzgórzu, otoczona murami, w obrębie których jest wiele zabytków (w tym Czerwona Twierdza - symbol miasta). Na samym szczycie mieścił się tzw. wewnętrzny zamek. Większość budowli miała znaczenie militarne. Dzisiaj pozostały tam tylko ruiny. Warto jednak wspiąć się na górę albo bardzo krętą drogą dojechać tam autobusem. Chociażby dla widoku Alanyi, który jest tego wart :).
   Poza zamkiem i turystyką, Alanya ma też swoje drugie oblicze - życie nocne, które jest jednym z najbardziej znanych na tureckim wybrzeżu Morza Śródziemnego. Ja z moją ekipą wybraliśmy się do dwóch klubów. Co ja mogę powiedzieć? Większość bawiących się stanowią Turkowie (przeważnie) i Rosjanki. Nie czułam się dobrze w ich towarzystwie. Podobno wiele Rosjanek przyjeżdża do Turcji po... hmm, można się domyślić... i dlatego nie warto nigdy mówić, że jest się z Rosji. Ja mam rysy słowiańskie. Kiedy szłam pewnego razu sama do klubu, po prostu czułam na sobie te wszystkie spojrzenia Turków. Brrr :/
    Imprezowo było. Znaleźliśmy tani hostel za 10 lir od osoby w 4-osobowym pokoju. Zaczęliśmy od picia piwa na balkonie, ale właściciel przyszedł i powiedział, że jak tak dalej będziemy głośno, zadzwoni po policję i całą noc spędzimy na komisariacie. Więc w miarę szybko się zebraliśmy i poszliśmy na miasto. Kluby zaczynają działalność ok. 12.00, więc czekaliśmy pod Czerwoną Twierdzą na godzinę 0 i poszliśmy się bawić. Do 5.00 siedzieliśmy potem w pokoju, wszyscy tak nachlani, jak tylko można najbardziej i koniec końców nikt nie spał w swoim łóżku. Szalona noc.
   Dlatego polecam Alanyę na weekend, ale jeśli chcecie poznać prawdziwe oblicze Turcji, wybierzcie tradycyjną, a też piękną Antalyę.

Wybudowany za czasów Bizancjum (X w.) chrześcijański kościół - Cytadela
Widok na Alanyę z zachodniej strony na "słynną" plażę Kleopatra

Komentarze

Popularne posty