Moja majówka zaczęła się 28 kwietnia. Był to dzień niezwykły. Wzięłam udział w moich pierwszych zawodach jeździeckich. Były to zawody towarzyskie, drużynowe w ujeżdżeniu, ale mam już swoje pierwsze flo. Przejazdy trwały prawie cały dzień, ale w końcu doczekałam się rundy honorowej. Nawet nie pamiętam jaka muzyka grała, czy w ogóle była? Pamiętam tylko tą radość i ludzi wpatrzonych w nas, prawie trzydziestu jeźdźców. Jakby tego było mało, potem pojechaliśmy nad rzeczkę i w ten sposób zaliczyłam swój pierwszy mini teren w Szarży.
Wróciłam do domu zmęczona, ale też szczęśliwa i od razu zaczęłam przygotowania do wyjazdu w Bieszczady.
Komentarze
Prześlij komentarz