Tylko koni żal...
Zawody Jeździeckie w Gałkowie są jednymi z największych organizowanych w Polsce. Nawet jeśli nie ze względu na markę, to na pewno pod względem rozmachu i pojawiających się gwiazd. W tym roku też ich nie zabrakło. Borys Szyc, Kinga Rusin, Monika Richardson i inni. Ale i tak największymi gwiazdami w ciągu tych trzech dni są konie.
Co roku w Gałkowie odbywa się próba bicia rekordu skoku na wysokość. Polski rekord wynosi obecnie 2.20 m, a ustanowiony został rok temu przez Tomasza Kleina na klaczy Larissa. W tym roku także nie zabrakło śmiałków chcących na trwale zapisać się w historii skoków jeździeckich. Razem z nimi wystartowało dziewięć koni. Pierwszy z nich od razu odmówił skoku, nie skacząc nawet pierwszej próby 1.70cm.
Konkurs obfitował w wiele nieprzyjemnych sytuacji. Konie i jeźdźcy bardzo się denerwowali i można było przypuszczać, że do pobicia rekordu dzisiaj nie dojdzie. Ale nikt nie przeczuwał takiej tragedii. Koń jadący pod najmłodszą zawodniczką w konkursie, przy skoku na wysokość 2.20, nie zdołał wylądować.
Nie będę pisała więcej szczegółów. Chciałabym tylko, by ten wypadek nie pozostał bez echa. Najwyższy czas poprawić przepisy i uzupełnić wszystkie luki. Dobro koni i jeźdźców zawsze powinno być pierwszorzędne dla organizatorów i trenerów. A nie chore ambicje.
Tylko koni żal.......................................................................................................................
Komentarze
Prześlij komentarz